Sól dla zwierzyny – potrzebna czy nie?

   Pomimo, że temat był wałkowany niezliczoną ilość razy, warto od czasu do czasu przypomnieć te informacje. To też jest część naszej gospodarki łowieckiej i poza dokarmianiem jest ważną czynnością jaką wykonujemy dla zwierzyny w okresie zimy.

   Właśnie teraz, kiedy mamy środek zimy powinniśmy sprawdzić, czy w lizawkach czy solnikach jest sól. Szczególnie ważne jest to w tych obwodach, gdzie zima pokazuje swoje prawdziwe oblicze i gdzie zalega śnieg i dłuższy czas panują mrozy.
To czy zwierzynie potrzebna jest sól czy nie rozważano i dyskutowano o tym wielokrotnie. Każda czynność w ramach gospodarki łowieckiej ma swoich zwolenników i przeciwników, ale wystarczy bystre oko i zdolność obserwacji aby zauważyć co zwierzyna w okresie zimy zjada na poboczach dróg. Sól oczywiście! Sól której jej brakuje i to powinno wystarczyć na wytłumaczenie, dlaczego powinniśmy dostarczać ją zwierzynie. Sól na poboczu nie jest wartościowa, gdyż nie takie ma zastosowanie. Ma jedynie działać na lód, zmarzlinę na drogach i ułatwiać jazdę samochodami.
Skoro jednak zwierzyna z niej korzysta to dla nas sygnał, że powinniśmy sprawdzić lizawki i dostarczyć zwierzynie sól wzbogaconą w mikroelementy a czasami również w środki zwalczające pasożyty układu trawiennego zwierzyny. Poprzez brak soli w lizawkach zwierzyna szuka jej na drogach stanowiąc zagrożenie dla bezpieczeństwa podróżujących ludzi jak i dla siebie, gdyż to najczęściej zwierzęta giną kolizjach drogowych.
   Zwierzyna żyje warunkach, gdzie w znacznej mierze nie ma dostępu do dowolnej diety. Nie ma możliwości wyboru żeru i uzupełniania brakujących jej składników. Duże połacie lasów często jednogatunkowe, czy wielohektarowe uprawy rolne to niezbyt urozmaicone menu dla zwierzyny, stąd konieczność uzupełniania jej żeru i wykładaną karmę i sól. Można tu jeszcze dodać, że ten trudno okres to u rogaczy czas nakładania parostków a u kóz rozwijająca się ciąża, stąd sarnom ale i wszystkim płowcom nie powinno brakować podstawowych składników pokarmowych.

A_Wasilewski_SolA800

   Są jednak wśród nas prawdziwi pasjonaci łowiectwa, którzy mało piszą czy wypowiadają się o polowaniach a często bez publiki działają tak jak to czują. Bez ponaglania, bez nakazywania, z własnej woli i potrzeby wspierania zwierzyny w okresie zimy budują paśniki, solniki i lizawki a później w razie konieczności dbają aby nie zabrakło tam karmy i soli. To również są niezapomniane przeżycia, świetny wypoczynek, relaks i oczywiście niewyczerpalne źródło wiedzy o życiu zwierzyny w warunkach naturalnych.
Zima jest dla nas doskonałym okresem poznania obwodów, miejsc bytowania zwierzyny, jej zachowań i zwyczajów. Brak listowia pozwala na obserwację z dalszych odległości a biała stopa na czytanie tropów, poznanie ścieżek, przejść, miejsc noclegu, żerowania itd. itd.

   Tak na koniec warto dodać, że to także okres ułatwiający wykrywanie wszelkiego rodzaju kłusownictwa. Wszelkie ślady takiej działalności są dosyć czytelne i w czasie przebywania w obwodzie łatwo zauważymy także te niepożądane zachowania.

Wszystkim, którzy myślą i działają w podobny sposób, bór z pewnością będzie darzył!

Zdjęcia wykonane przez Kolegę Adama, dokumentujące jego prace w obwodzie.

A_Wasilewski_SolC800

   Ubiegając niejako wiecznych krytykantów i szukających dziury w całym (puste paśniki) należy się wyjaśnienie. Obowiązkiem myśliwych jest dokarmianie a nie karmienie zwierzyny. Karma nie powinna być dostępna w paśnikach od jesieni do wiosny a jedynie w okresie najcięższych mrozów i niedostatku naturalnego żeru np. gruba pokrywa śniegu z warstwą lodu uniemożliwiającą zwierzynie dostanie się do runa leśnego. Jednak dokarmianie to temat na osobne rozważanie a dzisiejszy artykuł dotyczy wyłącznie soli.

error: Treść jest chroniona !